czwartek, 14 lutego 2013

O miłości na opak


Grypa żołądkowa w Walentynki? U mnie jak widać wszystko jest możliwe, dlaczego więc filmy prezentowane 14 lutego miałyby ociekać lukrem niczym tłustoczwartkowe pączki? Wpadam tylko na chwilę, bo już od dłuższego czasu planowałam wrzucić tu tą komercyjną romantyczną porą kilka filmowych awalentynkowych propozycji. Na opisy nie mam już jednak siły. Ból głowy spowodowany gorączką daje się we znaki, ale pokrótce zapoznam Was z ogólnym zarysem każdego z przedstawianych tu dzieł i odeślę do wszechwiedzącego Filmwebu.


Na co zatem macie dziś ochotę?

  • Na miłość dorosłego mężczyzny do niedojrzałej, jeszcze dziecięcej, acz kokietującej niczym rasowa kusicielka, nimfetki? ---> LOLITA
  • Na gorszącą opowieść o miłosnej obsesji, snutą przez samego Polańskiego? ---> GORZKIE GODY
  • Na miłość, w której hasło "do grobowej deski" jest bardziej adekwatne niż "żyli długo i szczęśliwie"? ---> BONNIE & CLYDE
  • Na uczucie, które omija wszelkie granice i nie straszna mu nawet nieprzytomna wybranka serca, a wszystko to w awangardowej otoczce stworzonej przez samego mistrza Almodovara? ---> POROZMAWIAJ Z NIĄ
  • Na historię miłosną opartą na faktach zaczerpniętych z życia świetnego amerykańskiego pisarza Henry'ego Millera i jego dwóch muz: Anais Nin, słynącej ze swych ociekających erotyką dzienników i June - żony i toksycznej miłości autora? ---> HENRY I JUNE
  • Na trójkąt... nie, czworokąt uczuć zaczynających się gdzieś w centrum miłości, a kończących na rozdrożach nienawiści? ---> BLIŻEJ
  • Na historię kobiety, którą zdradzał mąż? Banalnie? A co powiecie na to, że zdradzał ją z mężczyzną? ---> ON, ONA I ON
  • Na relację szef-podwładna, która zdaje się przekraczać wszelkie granice zapisane w kodeksie pracy? ---> SEKRETARKA
  • Na opowieść o kochankach, których wspólną pasją jest zabijanie? ---> URODZENI MORDERCY
  • Na odkrycie zagadki pewnego chirurga plastyka i jego tworu, czyli na Almodovara i jego niestandardową opcję miłości po raz drugi? ---> SKÓRA, W KTÓREJ ŻYJĘ


21 komentarzy:

  1. Kochana, przede wszystkim życzę Ci powrotu do zdrowia - dbaj o siebie.

    Po drugie wybrałaś niesamowite filmy, dużo w nich miłości, ale niewiele ckliwości, dla mnie super, akysz płytkie romantyczne komedie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę dużo zdrowia, bo na pewno przyda się. :) Co do filmów - oglądałam tylko "Gorzkie gody", ale mam ochotę na kilka podanych przez Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Życzę dużo zdrowia!!
    Odnośnie filmów, nie znam żadnego, ale mam wyjątkową ochotę na ,,Sekretarkę''.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdrowiej!

    A co do filmów. Widziałam 1, 3, 4 i dwa ostatnie. "Bonnie i Clyde" to po prostu rewelacyjny film. Uwielbiam ten duecik. :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam w planach P.S. Kocham cię, a tych filmów szczerzę mówiąc nie widziałam

    OdpowiedzUsuń
  6. Skóra, w której żyję należy do tych filmów, których nie potrafię pojąć :D

    OdpowiedzUsuń
  7. jak ja nie lubię walentynek :(

    ładny obrazek :)

    OdpowiedzUsuń
  8. "Skóra w której żyję" to film, który jest pierwszym od kilku lat, jaki zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Teraz zamierzam przeczytać książkę, na podstawie której powstał film.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zwykle podobają mi się Twoje filmowe propozycje. "Bliżej" to jeden z moich ulubionych filmów... Piosenka Damiena Rice'a "The Blower's Daughter", która wchodzi do ścieżki dźwiękowej jest niesamowita.

    OdpowiedzUsuń
  10. "Skóra, w której żyję" w walentynki? Ciekawe :) Film oglądałam, ale nie wykluczam, że ponownie do niego wrócę.
    "Lolitę" właśnie poznaję, ale w wersji papierowej, tak więc film musi jeszcze poczekać ;)
    Nie daj się grypie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe zestawienie. Muszę w końcu "Gorzkie gody" obejrzeć.

    Dużo zdrowia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Wracaj szybko do zdrowia!
    Z wymienionych przez Ciebie filmów, oglądałam tylko ,,Skórę, w której żyję". Wstrząsający film, ale książka przypadła mi bardziej do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  13. Twoje propozycje są bardzo interesujące, kilku filmów nie znam jeszcze, więc nadrobię :) Na walentynkowy seans wybrałam "My Bloody Valentine" :P

    OdpowiedzUsuń
  14. Rzeczywiście: przewrotność losu! Mam nadzieję, że już lepiej:) Wybieram Lolitę.

    OdpowiedzUsuń
  15. "Lolitę", "Porozmawiaj z nią" i "Skórę, w której żyję" mogłabym oglądać w nieskończoność. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawe propozycje. A "Lolita" to genialny film, chociaż książce nie dorównuje. ;) Z chęcią obejrzałabym jeszcze "Sekretarkę" albo "Gorzkie Gody".

    OdpowiedzUsuń
  17. Widziałam tylko "Lolitę". Rewelacyjny film! To jest jeden z tych filmów, które mi się nigdy nie znudzą.
    I życzę zdrówka! Mam nadzieję, że już lepiej się czujesz :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale cię dopadło! głosuję na "Henry i June" :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ciebie też dopadła grypa? Zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopadła, ale na szczęście nie wyszła poza swoje ramowe trzy dni :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...