Subiektywny przegląd zapowiedzi filmowych, czyli najciekawiej zapowiadające się produkcje początku nowego roku:
3 stycznia
Jak można pominąć ten film w styczniowych wypadach do kina? To byłoby po prostu niewyobrażalne. Nowe dzieła jednego z moich ulubionych reżyserów, Martina Scorsese do dla mnie każdorazowo obowiązkowa wyprawa przed wielki ekran. Podobnie było i z "Wilkiem z Wall Street" (The Woolf of Wall Street), którego udało mi się zobaczyć wczoraj wieczorem. Świetna kreacja Leonardo di Caprio to tylko jedna z wielu ogromnych zalet tego filmu. Nie będę się jednak na jego temat rozpisywać, bo o swoich wrażeniach po seansie opowiem wam w osobnym poście.
Film otrzymał póki co nominacje do nagród BAFTA, Złote Globy, Złoty Laur, Critics' Choice i wielu innych. Wróżę mu również co najmniej kilka nominacji do Oscara.
Niezwykle kontrowersyjny film Larsa von Triera, który bulwersował już na rok przed oficjalną premierą, podzielony został na dwie części. Premiera pierwszej miała miejsce w zeszłym tygodniu, druga wejdzie do kin ostatniego dnia miesiąca. Ciekawi mnie trochę podział "Nimfomanki" (Nymphomaniac) na dwa epizody i szczerze powiedziawszy zniechęca mnie to trochę do wybrania się do kina, bo wiem, że jeżeli zobaczę część pierwsza, wypadałoby iść i na drugą. Jest to w każdym razie opowieść tytułowej nimfomanki, która zwierza się przypadkowo napotkanemu człowiekowi, rzecz więc być może całkiem ciekawa, a samego Larsa von Triera bardzo lubię, więc i tym dziełem niewątpliwie mnie kusi.
17 stycznia
Nie ukrywam, że styczeń jest dla mnie bogaty w naprawdę świetnie zapowiadające się produkcje, i co najważniejsze produkcje moich ulubionych reżyserów. Nie inaczej jest i z filmem "Pod mocnym aniołem" Wojtka Smarzowskiego. Każdy jego obraz wbija mnie w fotel i każdy wiąże się z obowiązkowym wyjściem do kina. Ostrzę sobie ząbki więc i na tę historię, szczególnie że jest to ekranizacja powieści Jerzego Pilcha. Reżyser opowiada nam tym razem o alkoholizmie, o próbie wyjścia z nałogu i ułożenia sobie życia na trzeźwo. Ja nie mogę się doczekać. A wy?
Niezwykle kontrowersyjny film Larsa von Triera, który bulwersował już na rok przed oficjalną premierą, podzielony został na dwie części. Premiera pierwszej miała miejsce w zeszłym tygodniu, druga wejdzie do kin ostatniego dnia miesiąca. Ciekawi mnie trochę podział "Nimfomanki" (Nymphomaniac) na dwa epizody i szczerze powiedziawszy zniechęca mnie to trochę do wybrania się do kina, bo wiem, że jeżeli zobaczę część pierwsza, wypadałoby iść i na drugą. Jest to w każdym razie opowieść tytułowej nimfomanki, która zwierza się przypadkowo napotkanemu człowiekowi, rzecz więc być może całkiem ciekawa, a samego Larsa von Triera bardzo lubię, więc i tym dziełem niewątpliwie mnie kusi.
17 stycznia
Nie ukrywam, że styczeń jest dla mnie bogaty w naprawdę świetnie zapowiadające się produkcje, i co najważniejsze produkcje moich ulubionych reżyserów. Nie inaczej jest i z filmem "Pod mocnym aniołem" Wojtka Smarzowskiego. Każdy jego obraz wbija mnie w fotel i każdy wiąże się z obowiązkowym wyjściem do kina. Ostrzę sobie ząbki więc i na tę historię, szczególnie że jest to ekranizacja powieści Jerzego Pilcha. Reżyser opowiada nam tym razem o alkoholizmie, o próbie wyjścia z nałogu i ułożenia sobie życia na trzeźwo. Ja nie mogę się doczekać. A wy?
24 stycznia
"Sierpień w hrabstwie Osage" (August: Osage County) to świetnie obsadzona historia rodzinna. Już sam fakt, że grają w nim tak znamienite aktorki jak Meryl Streep i Julia Roberts powinien przyciągnąć do kina tłumy widzów. Ja obejrzę ten film z ogromną ciekawością, więc z niecierpliwością czekam na premierę.
Film nominowany został do przeróżnych nagród, a wśród nich wyróżnić można chociażby Złote Globy, BAFTA i Critics' Choice.
Miałam ochotę zobaczyć tę animację od wielu wielu lat. Aż dziwne, że w tak długim czasie po jego nakręceniu trafi w końcu do polskich kin. Naprawdę nie sądziłam, że kiedykolwiek się to wydarzy. Grywany będzie wprawdzie jedynie w kinach studyjnych, zatem pewnie nie w każdym mieście, ale tak czy siak myślę, że warto go zobaczyć. Obraz ten opowiada historię rodzeństwa: siostry i brata, którzy starają poradzić sobie w ciężkiej rzeczywistości II wojny światowej.
"Grobowiec świetlików" (Hotaru no haka) zgarnął nagrodę Stowarzyszenia Krytyków Filmowych w Tokio - Błękitną Wstęgę.
31 stycznia
Oto kolejny film, na który czekam z niekłamaną ciekawością, zwłaszcza że to prawdopodobnie jeden z tegorocznych głównych kandydatów do Oscara. "Zniewolony. 12 Years a Slave" (12 Years a Slave) to historia wolnego nowojorczyka, który zostaje oszukany i sprzedany jako niewolnik na południe Stanów Zjednoczonych.
Film ten nominowany jest do naprawdę sporej ilości nagród, w tym siedmiokrotnie do Złotych Globów, jedenście razy do nagrody BAFTA itd. itp.
"American Hustle" opowiada historię oszusta i jego partnerki, uwikłanych w dziwny układ z agentem federalnym, który zmusza ich do działania na niekorzyść pewnych niezwykle ważnych szych. Ma to być po trosze dramat, po trosze komedia, i choć film zbiera naprawdę różne opinie, od tych najbardziej pozytywnych po niezbyt przychylne, i tak z chęcią go zobaczę.
Produkcja otrzymała siedem nominacji do Złotych Globów, dziesięć do nagrody BAFTA i wiele wiele innych.
Poza powyższymi siedmioma filmami, które interesują mnie najbardziej, na uwagę w tym miesiącu zasługują również: "Molier na rowerze" - francuska komedia o emerytowanym aktorze, "Ratując pana Banksa", czyli na poły biograficzny film o powstaniu słynnej Mary Poppins, oraz "Złodziejka książek", czyli ekranizacja uwielbianej przez wielu powieści Markusa Zusaka.
Na co najchętniej wybralibyście się do kina? Ja w tym miesiącu obejrzałabym WSZYSTKO!
Na "Pod mocnym aniołem" wybiorę się na pewno, ale nad "Złodziejką książek" się zastanowię, bo muszę najpierw przeczytać książkę. Styczeń jest bardzo ciekawy pod kątem premier filmowych, to prawda.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że najbardziej mnie kroci ,,Nimfomanka'' i jestem prawie pewna, że moja druga połowa też będzie mnie namawiać na ten film :))
OdpowiedzUsuńStyczeń to jakaś masakra dla portfela! :) Chciałabym się wybrać do kina na "Sierpień w hrabstwie Osage", Złodzieję książek" i American Hustle". "Wilk z Wall Street" też mnie kusi. Dziś byłam na przedpremierowym pokazie Zniewolonego - mocna rzecz i świetne role Ejifora, Nyongo i przede wszystkim Fassbendera.
OdpowiedzUsuńMoje priorytety są dokładnie takie same :)
UsuńJak tylko zobaczyłam trailer "Pod mocnym aniołem", wiedziałam, że muszę ten film zobaczyć! Książka była świetna. Niestety muszę czekać na DVD, bo do Polski daleko... Ciekawa jeszcze jestem "Złodziejki książek", ale nie wiem czy zobaczę, bo w książce zakochałam się bez reszty i nie chciałabym się rozczarować ekranizacją :)
OdpowiedzUsuńWybrałabym się na "Pod mocnym Aniołem", ale jak widzę, że w roli głównej mamy znowu Więckiewicza to mi się odechciewa. Nie mam nic do niego, jest dobrym aktorem. Ale mam wrażenie, że występuję w każdym, większym polskim filmie. Przejadł mi się już po prostu.
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym "Pod mocnym Aniołem" (Smarzowski to jeden z moich ulubionych reżyserów) i "Sierpień w hrabstwie Osage". Ale na razie powinnam oszczędzać, poza tym choroba i tak uniemożliwia mi wyjście z domu. Czyli zostaję i czytam książki;)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa filmu "Pod mocnym aniołoem". Czuję, że to będzie to.
OdpowiedzUsuńTeż jestem ciekawa filmu "Pod mocnym aniołem", zapowiada się dobrze.
OdpowiedzUsuń"Grobowiec świetlików" oglądałam i mogę polecić z czystym sumieniem :) Chociaż nie wiem, czego się spodziewasz po tym anime. I pamiętaj proszę, że to animacją z 1988 roku!
Mam chyba podobną opinię do twojej. Również zwróciłabym uwagę na wszystkie pozycje : )
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :>
Ja obejrzałabym wszystko prócz "Zniewolonego" - tematyka, którą silnie przeżywam i nie mogę się po filmach o niewolnictwie pozbierać.
OdpowiedzUsuń"Pod Mocnym Aniołem" to film, którego jestem ciekawa, ale mam raczej negatywne wspomnienia po lekturze książki Pilcha, więc nie wiem, czy filmowa wersja z panem Więckiewiczem, za którym nie przepadam, będzie dla mnie ciekawa.
Wilka z Wall Street już widziałam-świetna rola Di Caprio, Nimfomanka- nie tak kontrowersyjna jak zapowiadano, a Lars kpi chyba z oczekiwań widzów, podział na dwie części zrozumiały(młodość bohaterki w części pierwszej, druga zapowiada się na życie "dorosłe"). Nie jestem widzem lubiącym filmy Smarzowskiego, więc Anioła pewnie obejrzę jak pojawi się na dvd, Na sierpień w hrabstwie Osage nie mogę się doczekać (uwielbiam Meryl). Zniewolony ze względu na liczne nominacje to w tym orku pozycja obowiązkowa, American Hustle obejrzę głownie ze względu na nagrody dla odtwórców głównych ról bo temat niebardzo mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńNa pewno obejrzę coś z nowosci kinowych, bo kilka filmów zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń