Tytuł: Kapitan Phillips (Captain Phillips)
Reż.: Paul Greengrass
Produkcja: USA
Premiera: 8 listopada 2013
Gatunek: biograficzny, dramat
Czas trwania: 2 godz. 14 min.
Bycie kapitanem statku to niezwykle odpowiedzialna praca. Pod swoją pieczą ma się całą załogę i wielką maszynę sunącą po rozległych wodach mórz i oceanów. Richard Philips staje właśnie przed kolejnym swym zadaniem, przygotowuje się do wyprawy potężnym statkiem towarowym przez Ocean Indyjski, na którym od pewnego czasu grasują żądni pieniędzy, niewzruszeni i bezwzględni piraci.
Do pracy szykuje się również Muse - dowódca wodnych złoczyńców. Wybiera pomocników, broń, sprawdza, czy wszystko zostało dopięte na ostatni guzik i rusza w drogę niewielką motorówką, z ogromnymi jednak planami i aspiracjami.
Kapitan Phillips nie odbędzie tym razem spokojnej podróży. To właśnie na jego statek ma chrapkę Muse i jego załoga. Historia inspirowana autentycznymi wydarzeniami, opowiedziana z niezwykłą dokładnością prowadzi nas przez wszystkie etapy podróży obu dowódców, aby następnie skupić się na samym porwaniu. Widzimy po kolei, jak działają piraci, jak radzą sobie z niezbyt wyszukanymi środkami obronnymi ogromnego statku towarowego i w jaki sposób przejmują nad nim kontrolę. Czujemy niepokój, jakim owładnięta jest załoga zaatakowanego frachtowca, przewidujemy najgorsze, drżymy o życie tych niewinnych osób, niemal jak o własne, a zdjęcia z ręki sprawią, że łatwiej nam o tę empatię, bo jesteśmy bezpośrednimi obserwatorami nieszczęsnego widowiska.
Spodziewałam się, że ten film będzie dobry, nie wiedziałam jednak, że aż tak bardzo wbije mnie w fotel i sprawi, że nie będę mogła ani na sekundę odwrócić wzroku od kinowego ekranu. Ciągła niepewność, napięcie, wzrastające pomiędzy dwoma wodzami oszałamia, budzi emocje, buduje w nas przekonanie o nadchodzącym tragicznym finale. Piraci nie są wcale stuprocentowo źli i jest to w tym filmie ewidentnie ukazane. Grożą, wymachują bronią, ale tak jak i kapitan Phillips, wykonują jedynie swoją pracę, odpowiadając przed oczekującymi jak największych zysków przełożonymi.
Pamiętacie, jak przy opisie filmu Wyścig pisałam, że to jeden z najlepszych obrazów minionego już roku? Wyobraźcie sobie, że ten podobał mi się jeszcze bardziej. Wspaniała kreacja Toma Hanksa, która zasłużyła na każdą z możliwych filmowych nagród, dopełniła całości. To kino, które po prostu TRZEBA zobaczyć. Nie ma zmiłuj.
5.5/6
Kapitan Philips otrzymał nominację do nagrody Złote Globy 2014 w kategorii "najlepszy dramat".
Dla mnie rewelacja. Przy końcowych scenach wstrzymywałam oddech i chciałam wstać z kinowego fotela :) Hanks znakomity, jak dla mnie może dostać Oscara, zasłużył.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuk by Tom dostał Oscara. Zagrał rewelacyjnie tę rolę!
OdpowiedzUsuńwłasnie wczoraj z eM oglądaliśmy ten film i absolutnie Tom Hanks zasłużył na Oskara! najlepszy film jaki ostatnio ogladaliśmy, na pewno godny polecenia!
OdpowiedzUsuńMimo że uważasz, że film był rewelacyjny to jednak temat zupełnie mnie nie zainteresował.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Toma Hanksa, więc mam w planach ten film.
OdpowiedzUsuńWg mnie bardzo dobry, ale jakoś wątpię w to by Hanks dostał za tę rolę Oscara (na uwagę zasługują tu przede wszystkim ostatnie sceny). Mnie przez cały seans nurtowała ta realistyczność i nie mogłam się nadziwić, że załoga statku tak bała się tych kilku piratów, skoro mieli liczebną przewagę, lae ponoć w prawdziwym świecie jak ktoś ma broń to się nie dyskutuje (w przeciwieństwie do filmów sensacyjnych, w których jeden marine rozgramia sztab przestępców) kamera z reki jak piszesz to mocny punkt tego filmu.
OdpowiedzUsuńJeden z dwóch najlepszych "pirackich" fimów roku. Hanks w rewelacyjnej formie, najlepsza rola od lat.
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę go obejrzeć ;)
OdpowiedzUsuńPodziwiam kapitanów wszelkich pojazdów i maszyn... To strasznie odpowiedzialna i stresująca robota. Do filmu mnie na razie nie ciągnie. Może innym razem. :)
OdpowiedzUsuńOglądałam ten film i na mnie również zrobił piorunujące wrażenie. Niemal sama czułam ten strach i napięcie, jaki towarzyszył głównym bohaterom. Wspaniałe doznania.
OdpowiedzUsuńHm, również go recenzowałam u siebie... i chociaż bardzo mi się podobał, to widzę, że tylko na mnie nie wywarł tak piorunującego wrażenia jak na wszystkich innych... :> Cóż, wg mnie piraci są zbyt cywilizowani, a Hanks zbyt amerykański, no ale film jest godny polecenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
W.
To mi przypomniało, że ktoś mi ostatnio ten film polecał, a ja zapomniałam potem jak się nazywał.
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę polecić dwa filmy dokumentalne na ten temat, które oglądałam na Warszawskim Festiwalu Filmowym:
1. Skradzione morza http://www.wff.pl/filmy/stolen-seas/
2. Projekt http://www.wff.pl/filmy/the-project/
Mój chłopak był swego czasu na najlepszej drodze do zostania takim kapitanem Phillipsem, na szczęście dosyć wcześnie się zorientował, że bycie marynarzem w tych czasach nie jest już takim romantycznym zawodem i zrezygnował z Akademii Morskiej. I to właśnie on mi powiedział, że teraz jednym z największych zagrożeń o którym się na studiach mówiło byli właśnie piraci i zupełnie nie mogłam tego zrozumieć. Tak jak ktoś tu już pisał - tylu gości na wielkim statku nie może sobie poradzić z paroma na jakimś pontonie? Filmy sensacyjne robią swoje ;)
Teraz bo obejrzeniu tych dwóch dokumentów już bardziej jestem w stanie sobie to wyobrazić ;)
hfgrftdfg
OdpowiedzUsuń