Nie muszę raczej przedstawiać tego kontrowersyjnego mężczyzny, wybitnego reżysera i francuskiego Polaka. Roman Polański zasłynął wieloma swymi dziełami, a jego kariera zaczęła się już w 1962 filmem Nóż w wodzie. Dziś w nowym cyklu, który zatytułowałam STARE ALE JARE przedstawić chciałabym trzy obrazy tego wybitnego twórcy w pigułce. Poprzez "stare" na myśli mam umownie filmy wyprodukowane przed rokiem 90-tym. Zapraszam zatem na część pierwszą!
NÓŻ W WODZIE (1962)
Oto pełnometrażowy debiut reżysera,
który wzbudził wiele kontrowersji, szokując podjętym tematem, i
jednocześnie zachwycając jego oryginalnością i uniwersalnością. Polański
wprowadził swych rodaków w nowy rodzaj filmu - w trzymający w napięciu
dramat psychologiczny, rozgrywający się jedynie między trójką bohaterów.
Mamy tu dziennikarza sportowego Andrzeja i jego żonę Krystynę, którzy
przypadkowo zabierają ze sobą nieznajomego autostopowicza. Mężczyźni są
jednak tak różni, dzieli ich tak ogromna przepaść, że napięcie między
nimi, spowodowane chęcią przewyższenia siebie nawzajem stopniowo
narasta, budując jednocześnie wszechogarniający niepokój widza o to, do
jakiego finału poprowadzi cała ta historia.
Obraz nominowany był do Oscara, Złotych Lwów i nagrody BAFTA w kategorii za najlepszy film nieanglojęzyczny.
4.5/6
4.5/6
DZIECKO ROSEMARY (1968)
Że Polański uwielbia siać zamęt w
głowach swoich widzów, to już wiemy. Że potrafi być twórcą pełnych
napięcia horrorów, w których nie leje się krew, nikt nie lewituje i nie
biega z ostrym narzędziem, dowiadujemy się 6 lat i 4 filmy po jego
debiucie. Dziecko Rosemary zaczyna się zupełnie niewinnie -
kobieta zachodzi w ciążę. Okoliczności są jednak przykryte gęstą mgłą
dziwnej i napawającej strachem niewiadomej, która przeraża nie tylko
przyszłą matkę, ale i zaczyna grać na emocjach osób wdrażających się w
historię opowiadaną przez reżysera. Nie małe znaczenie ma tu również
owiane mroczną tajemnicą miejsce zamieszkania młodego małżeństwa i jego dziwaczni sąsiedzi.
Film ten nominowano do Oscara, Złotych Globów oraz nagrody BAFTA za
scenariusz adaptowany, którego autorem był właśnie Roman Polański.
5/6
5/6
LOKATOR (1976)
Ostatni z prezentowanych tu filmów powstał na podstawie powieści francuskiego mistrza groteski Rolanda Topora, o którego Chimerycznym lokatorze pisałam jakiś czas temu tutaj.
Dzieło to jest bardzo wiernym odzwierciedleniem tematu zawartego w
książce i nieubłaganie stąpa jej po piętach. Polański nie
nadinterpretuje, a uwiecznia historię nieszczęśliwego, ogarniętego
paranoją Trelkovskiego na kliszy filmowej. Wizualizuje ją dla swych
odbiorców i częstuje nas tym, czym i Topor ogarnął naszą podświadomość w
czasie wzbudzającej wiele przeróżnych odczuć lektury. Znowu czujemy
niepokój - to chyba nieodłączna część psychologicznych obrazów reżysera,
znowu dajemy się mamić, wlepiając ślepia w ekran, na którym i my
jesteśmy w centrum wydarzeń. Myślę, że właśnie między innymi za ten dar
wzbudzania tak silnych emocji, reżyser należy do czołówki światowego
kina i każdy jego starszy film oglądamy z niestygnącym zachwytem, a na
nowe czekamy z niecierpliwością dziecka.
5/6
5/6
A Wy? Co myślicie o Polańskim? Lubicie jego filmy? Macie jakieś ulubione?
Z ww. znam tylko "Dziecko Rosemary", które duże wrażenie na mnie zrobiło, choć nie przestraszyło, pomimo iż strachliwa bardzo jestem. "Śmierć i dziewczyna" baaardzo mi się podobała, podobnie zresztą jak "rzeź" i "Pianista". Poza tym mam poważne braki w Polańskim i muszę je nadrobić jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńZ jego twórczością jest tak, że niektóre filmy bardzo mi się podobają a inne wcale :)
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy oglądałam. Również Tess... i Chinatown i oczywiście Pianistę. Może jeszcze inne nie pamiętam. Jest znakomitym reżyserem i chciałabym ogladną jego ostatni film-może mi się uda.)
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi, że ja właśnie jego debiutu nigdy nie widziałam, trzeba nadrobić!
OdpowiedzUsuńWidziałam tylko "Dziecko... " o Jezu...
OdpowiedzUsuńWstyd się przyznać, ale nie widziałam żadnego z wymienionych przez Ciebie filmów. Trzeba nadrobić!
OdpowiedzUsuńWidzę też, że cztasz właśnie Głowackiego. Czekam na Twoje wrażenia, bo u mnie ta książka zalega od dawna na półce i coś nie mogę się za nią zabrać...
Pozdrawiam!
Gdzie ja byłam, że nie widziałam tych filmów!~?
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię "Dziecko Rosemary", ale "Nóż w wodzie" również wart obejrzenia. Z wymienionych przez Ciebie nie widziałam tylko "Lokatora", ale czuję się zachęcona do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńDziecko Rosemary jest filmem o niesamowitym klimacie , od razu przypomniała mi się ta słynna melodia z tego filmu. Inne filmy tegoż reżysera które widziałam to : "Autor widmo" , "Pianista", "Frantic", "Piraci" , "Chinatown" i "Nieustraszeni pogromcy wampirów" :)
OdpowiedzUsuńWidziałam wszystkie trzy filmy, ale największy sentyment mam do "Nieustraszonych pogromców wampirów" :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie przypomniałam sobie, że trzeba w końcu obejrzeć ,,Dziecko Rosemary". Z filmów Polańskiego lubię jeszcze wspomnianych ,,Nieustraszonych pogromców wampirów" - za ironię i dobrą fabułę wyśmiewającą wampiry, ;,,Dziewiąte wrota" - ok, cała historia jest niesamowita, ale nie jest to film do którego wracam. W przeciwieństwie do ,,Noża w wodzie" - tam intryga, relacje między ludźmi i dialogi są za każdym razem zmuszające widza do refleksji po zakończeniu. A jak wrażenie co do ,,Good night, Dżerzi"? Jak dla mnie dobra książka, ma właściwość, którą bardzo cenię: potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat, pozbawiając go świadomości o rzeczywistości podczas czytania.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na cykl, ciekawa jestem co będzie dalej ;)
OdpowiedzUsuńChyba jedyny film polańskiego jaki oglądałam to "Frantic" z Harrisonem Fordem. Nie podobał mi się specjalnie, lecz filmy zaprezentowane przez Ciebie mnie zainteresowały. Nie widziałam żadnego, a z chęcią bym to zmieniła.
Wiosennie TAGuję, szczegóły u mnie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię Polańskiego :) z przytoczonych filmów znam tylko "Dziecko Rosemary", ale resztę też kiedyś nadrobię :)
OdpowiedzUsuńMuszę nadrobić "Lokatora" :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na konkurs: http://pieknoczytania-recenzje.blogspot.com/p/konkurs_4386.html
OdpowiedzUsuńMoja trójka to: "Dziewiąte wrota", "Dziecko Rosemary", "Rzeź".
OdpowiedzUsuń