Tytuł: Chimeryczny lokator
Autor: Roland Topor
Wyd.: Replika
Rok wydania: 2012
Ilość stron: 198
Roman Polański wiedział co robi, biorąc pod lupę dzieło Rolanda Topora i tworząc z niego serię szokujących, bulwersujących i przerażających obrazów, aby w końcowej fazie zlepić je w całość i podać nam na tacy film – niezrównoważony, szalony i absurdalny, niczym sam bohater powieści, i niczym nieuczesane twory wyobraźni jej autora. „Chimeryczny lokator” to książka odchodząca od wszelkich schematów, broniąca się przed nimi rękami i nogami. Częstuje nas groteską, słuszną porcją czarnego humoru i lekką dawką paranoi, która zdaje się udzielać co wrażliwszemu czytelnikowi w kontaktach z innymi mieszkańcami jego budynku. Autor porywa nas niemal do wnętrza umysłu osoby obłąkanej, sadza na ławce i mówi "obserwujcie". A my się poddajemy i z sercem w przełyku śledzimy rozwój wydarzeń.
Kiedy Trelkovsky wprowadzał się do nowej kamienicy, opłacił czynsz, wspiął się na swoje piętro i zamknął za sobą drzwi, nie spodziewał się nawet, że właśnie wydał na siebie wyrok. Od tej pory zmienić się miało całe jego życie. Codzienność ustąpić miała miejsca pełnej obłędu ucieczce przed domniemanie złą wolą sąsiadów. Nasz bohater popada w coraz to głębszą schizofrenię. Jego przeszłość topi się za nim, niczym śnieg wystawiony na działanie promieni słonecznych, a on sam zatraca granicę między własną tożsamością, a ramami, w które boleśnie wcisnąć chcą go żądni krwi sąsiedzi. Jest jeszcze mężczyzną, czy już kobietą? Pija kawę, czy czekoladę? Jakie papierosy pali? W jego głowie tłoczą się liczne pytania pozbawione jasnej odpowiedzi, a wszystko to wpycha go brutalnie w ramiona nieuniknionej psychozy.
Topor nie owija w bawełnę, nie zaserwuje nam dzieła, o którym zapomnimy wraz z przewróceniem ostatniej strony. Być może, zgłębiając tę powieść, uśmiechniemy się kilka razy pod naporem humoru autora, być może zanurzymy się w efektownym strumieniu jego myśli. Nie pozostawia jednak żadnych wątpliwości fakt, że przekaz tej książki godny jest poddania bardziej wnikliwej analizie, pozycja ta stanowi bowiem niezwykle przemyślane studium zniewolenia ludzkiego umysłu. A gdy wyjdziemy z domu i spojrzymy w oczy naszym sąsiadom, wzdrygniemy się na samo wspomnienie straszliwej wizji autora.
5,5/6
Coś czuje, że może mi się spodobać. Dobrze, że trafiłam na recenzję bo widząc taką okropną okładkę raczej bym nie sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńMuszę stwierdzić, że ta okropna okładka jednak z całym dziełem całkiem nieźle współgra :)
UsuńWidziałam wysokie i niskie noty przyznawane tej książce, dlatego chyba muszę sama się przekonać, czy przypadnie mi do gustu. Mam nadzieje, że będzie okazja to sprawdzić:)
OdpowiedzUsuńSzczerze się przyznam, że okładka mnie zniechęca i to bardzo, ale dobrze, że chociaż jej treść jest interesująca. Może nie będę jakoś usilnie szukać tej książki, ale jak spotkam, to przeczytam.
OdpowiedzUsuńTopor to kwintesencja groteski i takie też właśnie są okładki jego książek. Mnie tam nie zniechęciły, a wręcz odwrotnie :)
UsuńMatko, jak ja nie lubię tej okładki :) Odpycha, ale za to środek przyciąga. I co teraz? :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przymknąć oko na okładkę i skupić się na wnętrzu :)
UsuńZdecydowanie nie lubię schematycznych książek, więc na pewno rozważe "Chimerycznego lokatora" jako lekturę dla siebie:) No i lubię, cenię Polańskiego. Pozdrawiam ciepło;)
OdpowiedzUsuńBrzmi jak coś, co może zafascynować od pierwszych stron.
OdpowiedzUsuńZa to okładka... Hmm... Z pewnością nie pozostanie nie zauważona.
Zniewolenie ludzkiego umysłu, to brzmi bardzo zachęcająco. Zapiszę sobie tytuł.
OdpowiedzUsuńKontrowersyjne, ale niebanalne, czyli literatura dla bardziej wymagajacych czytelnikow. Chetnie zmierzylbym sie z nia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale już czuję, że muszę ją przeczytać :D dopisuję do listy!
OdpowiedzUsuńA mnie się wydaje, że okładka pasuje do psychodelicznej treści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
No właśnie. Przynajmniej Ty podzielasz moje zdanie :)
UsuńI bez lektury tej książki czasem obawiam się niektórych sąsiadów, ale chyba warto "wejść w skórę" głównego bohatera. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo zainteresowałaś mnie tą książką (jak zwykle, Twoje recenzje zawsze pobudzają mnie do poszukiwań) :) Jestem ciekawa wizji autora.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło :). A z wizją Topora rzeczywiście warto się zapoznać. Jestem ciekawa innych jego książek.
UsuńWyborna recenzja, zapamiętam książkę i sięgnę - gdy będę miała nastrój na bardzo wymagającą powieść:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Rzeczywiście "Chimeryczny lokator" nie jest książką niewymagającą i lekką, więc na przyjemny wieczór z kakaem w dłoni może się nie nadawać :)
UsuńLubię tego typu schizowe książki, dlatego koniecznie muszę przeczytać:)
OdpowiedzUsuńFilm Polańskiego był rewelacyjny! Żałuję, że ciągle odkładam na bok przeczytanie tej książki, w końcu zbyt obszerna nie jest.
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu przeczytałam pierwszą recenzję na temat "Chimerycznego lokatora", która skutecznie zachęciła mnie do przeczytania książki, dlatego z niecierpliwością czekałam na Twoją recenzję, by przekonać się, czy i według Ciebie będzie to pozycja warta przeczytania. Teraz już nie mam wątpliwości, że koniecznie muszę poznać twórczość Rolanda Topora :) Muszę także obejrzeć film Polańskiego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaciekawiła mnie ta książka, zapiszę się sobie tytuł i mam nadzieję, że uda mi się przeczytać.
OdpowiedzUsuńChciałabym sprawdzić, jakie wrażenie zrobi na mnie ta książka, oby jak najszybciej! ;-)
OdpowiedzUsuń