środa, 24 października 2012

To dziwne cierpienie. Umierać z tęsknoty za czymś, czego nigdy nie przeżyjesz*







Tytuł: Jedwab
Autor: Alessandro Baricco
Wyd.: Czytelnik
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 106
  






Jedwabnik to rodzaj nocnego motyla, tworzącego niezwykłe kokony owleczone długą, delikatną nicią. To właśnie ten owad przyczynia się do powstawania szlachetnej tkaniny, której piękno odzwierciedla nawet jej nazwa - jedwab. I to właśnie o uzyskiwaniu tego włókna i produkcji kosztownego materiału jest po trosze ta książka. Pamiętajmy jednak, że to, co z pozoru wydaje się być pierwszym planem opowieści, w twórczości Alessandro Baricco rzadko takowy rzeczywiście stanowi.

To moje drugie spotkanie z tym włoskim pisarzem. Po magicznej i niesamowicie pięknej wyprawie nad morze ("Ocean morze"), udałam się tym razem do małej francuskiej mieściny, aby wybrać się stamtąd w podróż w nieznane i niebezpieczne zakątki Japonii. Autor szlakiem jedwabiu, w osobie swego bohatera Herve'a Joncoura, ukazuje nam kulisy handlu jajeczkami jedwabnika. Za otoczką świata ludzi bogacących się na uzyskiwaniu i sprzedaży tych kunsztownych tkanin, opowiada nam historię miłości, pragnień, nieziszczonych marzeń, rozczarowań i smutku. A wszystko to zupełnie w swoim stylu - pisząc o niczym i zawierając w tym wszystko.

Herve prowadzi spokojne życie hodowcy jedwabników. Ma dopiero 32 lata. Ma również dobrą i kochającą żonę o pięknym głosie. Monotonia dnia powszedniego go nie przeraża, wtapia się w niego i sprawia, że mężczyzna nie ma oczekiwań większych niż to, czym obdarza go los. Pewnego jednak dnia jajeczka stanowiące główne źródło przychodów mieszkańców wioski giną od nieznanej zarazy. W desperacji hodowcy dochodzą do wniosku, że należy udać się do Japonii, skąd wprawdzie wywożenie ich jest karalne, lecz zdaje się to w zaistniałej sytuacji jedynym logicznym rozwiązaniem. Herve Joncour wyrusza w podróż. Po kilku miesiącach wraca nieco odmieniony, nieobecny, z myślami fruwającymi daleko ponad życiem we Francji, gdzieś nad azjatycką przestrzenią. Nikt go o nic nie pyta. Wy też nie pytajcie. Przeczytajcie.

Historia jest na pozór bardzo prosta, napisana w formie zwięzłych rozdziałów. Zawiera jednak ogrom niedomówień, daje naszej wyobraźni niezbadane pole do popisu. Wszystkiego musimy się domyślać, a tory naszego rozumowania rozjeżdżają się i wracają z powrotem ku sobie, w miarę jak autor rozchyla odrobinę jedwabny szal powiewający nad jego opowieścią. Ja wiem jak pisze Baricco i wiedziałam od początku jak tę książkę traktować. Wiedziałam, że nie należy brać jej do końca dosłownie, że jest czymś na wzór przenośni. I choć bardziej podobał mi się jednak "Ocean morze", również i temu dziełu nie można odmówić tego śródziemnomorskiego uroku, którym autor otacza swe historie.

5/6

* str. 87

Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Sardegny Trójka e-pik.

21 komentarzy:

  1. Przede mna jeszcze "Ocean morze", a ze "Jedwab" uwielbiam, wiec musze wreszcie przeczytac ta ksiazke:). Czytalam jeszcze "Bez krwi" i "Novecento", ale nie podobaly mi sie az tak bardzo, za to bardzo licze wlasnie na "Ocean morze" oraz "City".
    Ciesze sie, ze "Jedwab" cie nie rozczarowal.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też mam w planach inne dzieła Baricco, właśnie z naciskiem na "City" :)

      Usuń
  2. Czuję się zaintrygowana. Chętnie poznam tę książkę, ponieważ z Twojej recenzji wynika, że może mi się spodobać:)
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już od dawna mam ochotę na tę książkę, a film nakręcony na jej podstawie czeka na dysku na moment, w którym w końcu go obejrzę - oczywiście dopiero po lekturze książki ;)
    Z niecierpliwością czekam na recenzję "Chimerycznego lokatora"!
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film podobno jest słaby, więc chyba nie będę tracić na niego czasu. Choć z drugiej strony ciekawi mnie, co można było wykrzesać z tak krótkiej i bardziej poetyckiej niż treściwej opowieści.

      A co do "Chimerycznego lokatora", właśnie skończyłam czytanie. Pewnie jutro wrzucę recenzję :)

      Usuń
  4. Oglądałam film na podstawie książki i niestety mnie nie zachwycił. Przeważnie jednak ekranizacja jest gorsza niż pierwowzór literacki, więc chętnie sięgnę po "Jedwab" lub "Ocean morze".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi sobie wyobrazić, że na podstawie tej opowieści stworzony został film, bo ta historia się po prostu do tego nie nadaje. Nic dziwnego, że Cię nie zachwycił, bo pewnie reżyser zrobił z książki Baricco łzawe love story :)

      Usuń
  5. Hej ;)
    Odnośnie komentarza na moim blogu - Baśnie latynoamerykańskie również czytałam i w równym stopniu polecam! Recenzję ich umieszczę w przeciągu tygodnia więc zapraszam do zaglądania na moja stronę! ;)
    Pozdrawiam!
    Lilien.

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę dopisuję do mojej listy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale zachęciłaś:) Napisałaś akurat tyle, żeby rozbudzić moją ciekawość. Oryginalna powieść. W sam raz dla mnie:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Powiem że brzmi ciekawie, jak spotkam może się skuszę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że słuchasz "Tysiąc wspaniałych słońc" - jestem bardzo ciekawa Twoich wrażeń, gdyż ostatnio znalazłam tę książkę na półce u mojej mamy i nabrałam ogromnej ochoty na jej przeczytanie :) "Jedwab" jest na mojej liście "trzeba to przeczytać" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam już "Chłopca z latawcem" tego pisarza i bardzo mi się podobał. Z kolei "Tysiąc wspaniałych słońc" to moje pierwsze spotkanie z audiobookiem, na razie bardzo udane. Przede mną jeszcze połowa :)

      Usuń
  10. Jaka tajemnicza recenzja:) Z ciekawości sięgnę:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawa recenzja, a książeczka króciutka... Zaintrygowałaś mnie, z chęcią się zapoznam. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kurcze, skad Ty bierzesz te ksiazki? Naprawde ciekawe i warte uwagi - ta rowniez :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zewsząd. Przez ostatnie kilka miesięcy również z Waszych blogów :)

      Usuń
  13. Wydaje mi się, że to idealna książka na obecną pogodę :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...