fot. www.fnm.com
W ostatnich latach to drugi koncert Faith No More w Polsce (poprzednio gościli u nas równe dwa lata temu na Openerze) i pierwszy, w którym miałam szczęście uczestniczyć. Doprawdy świetne to było wydarzenie muzyczne! Po reaktywacji w 2009 zespół wrócił na światowe sceny i jeszcze raz podbił serca swoich fanów. Moje na pewno. Zagrali idealnie, zagrali wszystko, co sobie wymarzyłam i spełnili jedno z moich głównych koncertowych marzeń życia. Zespół jest nadal mocny: silny, piękny głos Mike'a Pattona plus ostre i głośne rockowe brzmienie jeszcze teraz dudni mi w uszach. Chcę jeszcze raz!
fot. www.poznan.gazeta.pl
Tak z ciekawostek, Patton zaśpiewał wczoraj połowę kawałka "Evidence" po polsku. Wszyscy byli pod naprawdę ogromnym wrażeniem i, choć zrozumiałam z tego może ze dwa słowa, to widać, że facet się postarał i wielkie dla niego brawa.
Jeżeli jakimś cudem nie kojarzycie grupy Faith No More, oto próbka tego, na co ich stać w "Ashes to Ashes":
Widzę, że koncert jak najbardziej udany! ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :)
OdpowiedzUsuń