Tytuł: Mroczny Rycerz powstaje (Dark Knight Rises)
Reż.: Christopher Nolan
Produkcja: USA, Wielka Brytania
Premiera: 2012
Gatunek: Akcja, Sci-fi
Czas trwania: 2 godz. 45 min.
Ostatnia część trylogii Christophera Nolana aż wrzeszczy z promocyjnych plakatów. Przygody Batmana zawsze przyciągały do kin całe rzesze ludzi żądnych niezapomnianych emocji i wrażeń. Nie inaczej było i tym razem. Ja sama z wielką ciekawością zasiadłam przed kinowym ekranem i wchłonęłam prawie trzygodzinne dzieło bez cienia nudy. Reżyser począwszy od filmu "Batman - Początek" poprzez "Mrocznego Rycerza" aż do finalnej części losów Bruce'a Wayne'a, tworzył z wielkim rozmachem, który niejednokrotnie wpychał nas głęboko w kinowe fotele. Ten gatunek to nie jest moja działka, nie opiszę precyzyjnie technicznych zalet obrazu, bo po prostu się na tym nie znam, ale Batman, jak zawsze, trzyma poziom i już od pierwszych sekund chwyta naszą uwagę w kleszcze i skutecznie jej nie puszcza.
Bruce Wayne (Christian Bale) pojawia się w tej części jako ekscentryczny i zgorzkniały miliarder stroniący od ludzi. Zamknięty szczelnie w czterech ścianach swej ogromnej posiadłości pielęgnuje swą niechęć do świata. Rozmawia jedynie ze swoim lokajem i przyjacielem Alfredem (Michael Caine).
Film skupia się trochę wokół losów strąconego z piedestału Batmana. Wydawać by się mogło, że to nie on jest tutaj głównym bohaterem. Spod pióra scenarzysty wychodzi Selina Kyle (Anne Hathaway) - cyniczna i bezwzględna piękność w czarnym lateksowym kostiumie, która pomimo licznych porównań nie jest tu stricte kobietą-kotem. Poznajemy młodego ambitnego policjanta (Joseph Gordon-Levitt) odważnego w swych wyborach i dążącego do tego, aby sprawiedliwości stało się zadość, a w Gotham zapanował w końcu upragniony pokój. W końcu pojawia się tu również i czarny charakter. Tym razem jest to Bane (Tom Hardy), który być może nie jest tak barwny jak Joker, ale swym okrucieństwem i brutalnością zapracowuje sobie na miano tego złego. Jego wygląd także nie jest tu bez znaczenia. Bane nosi maskę a la Hanibal Lecter, która zniekształca jego głos, czyniąc z niego ni to ogromnego mężczyznę ni potwora. Nie jest to w każdym razie przyjemna postać i niejednokrotnie budzi przerażenie, chcąc zrównać miasto i wszystkich jego mieszkańców z ziemią. Nie bierze się on jednak znikąd. Jest byłym uczniem Ligi Cieni - zakonu, który wyszkolił samego Mrocznego Rycerza.
Christopher Nolan zamyka trylogię o Batmanie w iście widowiskowy i spektakularny sposób. Niektórzy twierdzą, że daleko tej części do poprzedniej, ale rozmach z jakim stworzone są sceny batalistyczno-niszczycielskie moim zdaniem potwierdza wielkość jego i jego dzieła.
Miłośnik gatunku z pewnością do kina zajrzy, ale polecam ten film również osobom, które w normalnych warunkach po takie propozycje nie sięgają. "Mroczny Rycerz powstaje" to bowiem kwintesencja obrazu, który jest stworzony do oglądania na wielkim ekranie. Dodatkowym atutem będzie obejrzenie go na ekranach IMAX, ponieważ film kręcony był właśnie z ukłonem w stronę tej technologii. I rzeczywiście obraz i dźwięk są bez zarzutu i momentami wydaje się, jakbyśmy go oglądali w 3D. Naprawdę warto!
5/6
Próbuję sobie przypomnieć, ale chyba jestem jednym z wyjątków chodzących po tym świecie, które nie obejrzały nawet jednej części tej trylogii.
OdpowiedzUsuńZadziwiające jest to przede wszystkim dlatego, że ja po prostu lubię takie klimaty czasami.
Coś czuję, że muszę to nadrobić...
W takim razie chyba najlepiej zacząć od początku :)
UsuńWłaśnie miałam dylemat: obejrzeć czy nie. Dzięki Tobie wiem, że warto. Na pewno nie przegapię tego filmu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie pożałujesz. Jakby co, możesz zgłosić reklamację :)
UsuńJakoś nigdy nie przepadałam za Batmanem, ale mam plan by obejrzeć ten film ..kiedyś jestem tego pewna :)
OdpowiedzUsuńJa też generalnie nie jestem fanką wszystkich Supermanów, Spidermanów itp., ale zaciągnięta na pierwszą część tej trylogii niemalże siłą, nigdy tego nie żałowałam :)
UsuńLubie takie filmy . :d Szczególnie fajnie sie je ogląda z rodziną . :d
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie books-for-imagination.blogspot.com i obserwuje . :)
Właśnie się wybieramy. Oglądaliśmy poprzednie części i bardzo nam sie podobały, zwłaszcza "Mroczny Rycerz":)
OdpowiedzUsuńTo ta część z pewnością też Ci się spodoba. Czekam na wrażenia z seansu :)
UsuńPowiem szczerze że jakoś Batman nigdy mnie nie pociągał, wolę X-menów :)
OdpowiedzUsuńA mnie nigdy nie pociągali X-meni, ale teraz mnie trochę zaintrygowałaś i chyba się z nimi zapoznam :)
UsuńJakoś nie przepadam za filmami, rzadko kiedy coś oglądam:p
OdpowiedzUsuńMój ciąg do filmów to wieczna sinusoida, ale do kina zawsze lubię się wybrać :)
UsuńNiespecjalnie pałam sympatią do Batmana, ale uwielbiam Christiana Balea, no i jestem fanka efektów specjalny, dlatego coś mi się wydaje, że jednak wybiorę się na ten film do kina.
OdpowiedzUsuńEfekty specjalne tego filmu na pewno Cię nie zawiodą, tak jak i Christian Bale, więc może warto się skusić :)
UsuńKoniecznie muszę obejrzeć ten film. Razem z przyjaciółką już planujemy wyjście do kina :)
OdpowiedzUsuńA ja Batmana w ogóle nie znam i kompletnie mnie nie ciągnie. Widziałam parę razy wersję animowaną, ale nic poza tym. :) Zresztą ja w ogóle filmów nie oglądam. Kino i telewizja mogłyby dla mnie nie istnieć. Dlatego też mimo dobrej oceny spasuję tym razem. :)
OdpowiedzUsuńBardzo chcę obejrzeć ten film i cieszę się, że jest szansa, że się nie zawiodę! Oczywiście to było niestety do przewidzenia, że nie dorówna on "Mrocznemu rycerzowi". Jestem też bardzo ciekawa jak wypadli Anne Hathaway i Joseph Gordon-Levitt, bardzo ich lubię. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem oboje wypadli świetnie i wpasowali się w odgrywane role idealnie.
Usuń