Tytuł: Madame
Autor: Antoni Libera
Wyd.: Znak
Rok wydania: 1998
Ilość stron: 390
Moi Drodzy! Wyciągnijmy najdroższą porcelanową zastawę stołową, wypucujmy na połysk zestaw srebrnych sztućców. Wyczarujemy dziś bowiem danie wykwintne, niecodzienne, ze szczególnym uwzględnieniem składników iście luksusowych. Dodamy doń szczyptę jazzu, garść brawurowej acz urokliwej szkolnej niesubordynacji, kilka łyżek dzieł najlepszych francuskich dramatopisarzy, przyprawimy je odrobiną kina, teatru, filozofii, okrasimy czasami mglistego i szarego PRL-u. A potem, nasyceni i usatysfakcjonowani, poczekamy na deser. Ale jaki! Piękny i czarujący, lecz zimny i niedostępny; kolorowy na tle czarno-białych widokówek Warszawy końca lat 60-tych; pachnący, niczym uosobienie najbardziej kuszących perfum, wyglądający, niczym obraz nieskończenie uzdolnionego impresjonisty, z wszech miar urzekający i zgrabnie chwytający w garść pełnię naszego skupienia i uwagi; zwieńczony wisienką tajemniczej kokieterii.
Oto ona i on. Madame i uczniak. Kwintesencja francuskiego stylu, wytworności i elegancji, również tej słownej, i młody, niedoświadczony, lecz elokwentny artysta – jeszcze szkolny, acz przesycony górnolotnymi aspiracjami. Ona – dyrektorka szkoły, nauczycielka francuskiego, niedostępna, powściągliwa, nieodgadniona. On – uczeń ostatniej klasy gimnazjum, darzący ją nieopierzonym ogromem platonicznego uczucia, wygrzebujący z dostępnych mu zakamarków każdą, najmniejszą informację na jej temat. I w końcu my – czytelnicy, śledzący te poczynania ze wzrastającym zainteresowaniem, prawie jak wplątani w pędzącą do upragnionego finału intrygę kryminalną.
Oto ona i on. Madame i uczniak. Kwintesencja francuskiego stylu, wytworności i elegancji, również tej słownej, i młody, niedoświadczony, lecz elokwentny artysta – jeszcze szkolny, acz przesycony górnolotnymi aspiracjami. Ona – dyrektorka szkoły, nauczycielka francuskiego, niedostępna, powściągliwa, nieodgadniona. On – uczeń ostatniej klasy gimnazjum, darzący ją nieopierzonym ogromem platonicznego uczucia, wygrzebujący z dostępnych mu zakamarków każdą, najmniejszą informację na jej temat. I w końcu my – czytelnicy, śledzący te poczynania ze wzrastającym zainteresowaniem, prawie jak wplątani w pędzącą do upragnionego finału intrygę kryminalną.
Kryminału tu jednak nie uświadczymy, nie zostaniemy również poczęstowani romansem per se. Autor, prawdziwy mistrz słowa, bawi się nie tylko językiem, żonglując nim, jak artysta na arenie cyrkowej. Dostarcza nam przyjemności z obcowania z dziełem płynnym, z dziełem ocierającym się o przedimek "arcy”, serwując jednocześnie historię na pozór błahą i nagminnie powielaną. Nie wierzmy jednak mylącym przesłankom. Przemycone w nim cytaty z wielu cenionych pisarzy, tyrady filozoficzne, kulturalne, inteligentne i obrazoburcze, niejednokrotnie zachwycają. Zachwyca również i wątek miłosny, prowadzony subtelnie i zupełnie nieinwazyjnie. Czytelnikowi zdaje się, że stąpa po delikatnej i kruchej posadce, boi się, że dane mu będzie pójść o krok za daleko. Autor mu jednak na to nie pozwala. Wie, gdzie powiedzieć "dość" i to czyni go w moim odczuciu wybitnym, a danie przez niego zaserwowane smakuje wręcz wyśmienicie. Skosztujcie.
6/6
Recenzja bierze udział w wyzwaniach Z literą w tle oraz Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę.
No moja droga, ja ...idę się przebrać w strój wieczorowy i wracam do Twojego stołu! Uwielbiam tę książkę:)
OdpowiedzUsuńZapraszam w takim razie :). Wiedziałam, że książka zrobi na mnie wrażenie, między innymi właśnie po przeczytaniu Twojej recenzji. Nie wiedziałam jednak, że będzie ono aż tak duże :)
UsuńNaprawdę miło mi to słyszeć:)
UsuńMuszę przeczytać! Koniecznie! Jak mogłam zapomnieć o tej książce. Swego czasu polecał mi ją znajomy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Naprawdę musisz! Z pewnością nie pożałujesz.
UsuńZnakomitą książkę mi przypomniałaś! Czytałam ją wprawdzie już jakiś czas temu, ale zrobiła wtedy na mnie wrażenie, do dziś ją wspominam...
OdpowiedzUsuńPrzepysznie napisałaś o tej książce, nie pozostaje mi nic innego, jak poczęstować się i najeść się do syta :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Jestem przekonana, że Cię nie zawiedzie :)
UsuńNie czytałam tej książki, ale jest ona u mnie numerem 1 na liście lektur obowiązkowych. Po raz pierwszy z jej recenzją zetknęłam się na blogu Oli i już wtedy przepadłam, Twoja opinia dodatkowo zaostrza mój apetyt... Jaka szkoda, że moja biblioteka jest bidą filią :/
OdpowiedzUsuńMnie też zachęciła między innymi recenzja Oli. Mam nadzieję, że uda Ci się tę książkę w końcu zdobyć :)
UsuńTo jedna z tych książek, którą trzeba przeczytać :) Będę szukać, aż znajdę ;)
OdpowiedzUsuńJedna z najlepszych ksiazek. Zdecydowanie.
OdpowiedzUsuń"Madame" jest na mojej liście "must have" już od jakiegoś czasu. Jeszcze ta recenzja... Ach, zaostrzyłaś mi apetyt. W dodatku w mojej ulubionej księgarni ta książka jest przeceniona o całe 20 zł. Chyba muszę o nią poprosić Mikołaja. ;)
OdpowiedzUsuńJednak trochę się boję. Chyba tego że to już ambitna literatura, a ja w takowej na razie raczkuję...
Koniecznie poproś o nią Mikołaja i niech Cię nie przeraża fakt, że jest to ambitna literatura, bo "Madame" nie gryzie :)
UsuńI poprosiłam :) Już jest kupiona, w cudownej twardej oprawie. Na zewnątrz wygląda pięknie, ale... Czekam na środek :)
UsuńBardzo się cieszę i nie mogę się doczekać Twojej relacji z lektury. Mam nadzieję, że Cię nie zawiedzie :)
UsuńJedna z moich ulubionych książek... Lubię od czasu do czasu wziąć ją do ręki i przeczytać akapit bądź dwa, jest zaprawdę pysznie. Libera ma niezwykły smak językowy.
OdpowiedzUsuńPoszukam i przeczytam :)
OdpowiedzUsuńJuż poleruję sztućce! Mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się znaleźć tę książkę w bibliotece. Już od dawna mam na nią ochotę, a Twoja recenzja i komentarze tylko mnie upewniły, że to dobry wybór.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Trzymam kciuki za poszukiwania :)
UsuńZdecydowanie chcę zasiąść przy tym stole i spróbować tego dania-zapowiada się wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Dawno ją czytałam, ale do dziś pamiętam i ciepło wspominam.
OdpowiedzUsuńEhh nadal nie mogę przebolećjednej rzeczy - pożyczyłam Madame kiedyś, komuś nie czytając jej wcześniej i już do mnie nie wróciła :( Nie pamiętam nawet komu...czasem jeszcze pytam dawno nie widzianych znajomych czy nie mają mojej Madame :P Narobiłaś mi apetytu!
OdpowiedzUsuńOj, bywa i tak. Ja też straciłam kilka swoich książek na rzecz znajomych, którzy już nie raczyli ich oddać. No ale "Madame" musisz sobie chyba sprawić powtórnie, bo to książka, którą trzeba znać :)
Usuńwysoka ocena, ale i ona mnie nie przekonuje - nie moje klimaty :(
OdpowiedzUsuńKolejna ciekawa ksiazka :) Co prawda chyba nie do konca dla mnie, ale moglbym ja spokojnie komus polecic :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Jedna z najpiękniej napisanych polskich książek. Czytanie jej przyniosło mi nieukrywaną radość.
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja ! Nie pozostaje mi nic innego jak tylko poszukać tej książki i czym prędzej przeczytać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Przeczytaj koniecznie, z pewnością przypadnie Ci go gustu.
UsuńNie słyszałam o tej książce nigdy wcześniej, ale po twojej recenzji widzę, że jest to pozycja godna uwagi, więc rozejrzę się za nią w wolnej chili.
OdpowiedzUsuńEh kochany Libera:)Zachwyciłam się tą książkę w liceum i do teraz mnie trzyma. Napisałaś o "Madame" tak smakowicie, że gdybym miała ją na półce już siedziałabym z książką na kanapie. Muszę w końcu nabyć swój własny egzemplarz.
OdpowiedzUsuńCUDOWNA recenzja!
Dziękuję, bardzo mi miło, że recenzja przypadła Ci do gustu :). A książkę spraw sobie koniecznie, bo to pozycja, do której chce się wracać.
OdpowiedzUsuńPamiętam czytałam ją w liceum i byłam pod sporym wrażeniem :)
OdpowiedzUsuń