sobota, 7 lipca 2012

Ej, za las chłopcy, za las, bo za lasem grają!*





Tytuł: Oberki do końca świata
Autor: Wit Szostak
Wyd.: Państwowy Instytut Wydawniczy
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 180







Otwierając "Oberki do końca świata" weszłam w zupełnie nowy książkowy świat. Jest to coś, z czym jeszcze, w sensie literackim, nie miałam okazji się zapoznać. Utwór ten może być bowiem traktowany jako powieść, może być również zbiorem opowiadań połączonych przez miejsce i bohaterów, i mogą to być tytułowe oberki - takie wiejskie swojskie skrzypiące i porywające do tańca. Myślę, że najprostsza interpretacja jest taka, że wszystkie te gatunki splotły się ze sobą, tworząc jedną spójną całość. I to właśnie czyni tę poetycką opowieść wyjątkową.

Autor "Oberków...", Wit Szostak, filozof z wykształcenia oraz autor powieści fantasy z zamiłowania, jest także skrzypkiem tworzącym muzykę ludową. Podobno każdy z napisanych przez siebie oberków poddawał swej fachowej kontroli pod względem rytmiki. Każda opowieść poprzedzona jest tytułem oberka i nazwiskiem jego autora i jednocześnie wykonawcy, a treść rozpoczynają rymujące się strofy, które płynnie wprowadzają nas w dalszy bieg historii, a ta z każdą linijką wciąga coraz bardziej.

Książka ta opowiada dzieje rodu Wichrów - wybitnych wiejskich muzykantów z okolic Rokicin. Akcja toczy się od okresu II wojny światowej aż do dziś. Wraz z Wichrami śledzimy wesela, na których grają, wesela, które są ich własnymi, ich troski, większe lub mniejsze problemy i radości. Poznajemy ich sąsiadów oraz ludzi, którzy tylko przejazdem przekraczają skromne progi wioski. Życie toczy się tam leniwie, a każde pokolenie naznaczone jest pasją tworzenia oberków i grania tych, które przed laty grywali ojcowie.

Czytając ich dzieje, trudno oprzeć się wrażeniu, że gdzieś w oddali słyszy się raz wesoły, a następnym razem melancholijny i smutnawy dźwięk skrzypiec. Jednak w te historie i w ten swoisty styl pisania trzeba się wdrożyć, a wtedy prawdopodobieństwo przepadnięcia na kolejne kilka godzin wzrasta. I będą one pełne łez i śmiechu, i śmiechu przez łzy i wreszcie wzruszeń i przemyśleń z serii tych życiowych.

Fakt, że autor "Oberków..." pisywał wcześniej powieści fantasy zostawia na nich widoczny ślad. Opowieści te przybierają czasem lekko baśniowy charakter i wychodzą poza realizm zwykłej powieści obyczajowej. W tym także tkwi ich niezaprzeczalny urok. Być może nie jest to książka dla każdego, ale, jeżeli czujecie, że to coś dla Was, warto po nią sięgnąć.

5/6

*"Oberki do końca świata", Wit Szostak, Państwowy instytut wydawniczy, Warszawa 2007, s.180




2 komentarze:

  1. Napewno kiedyś przeczytam, ale na razie jestem zawalona książkami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brzmi ciekawie, niekonwencjonalnie. Na pewno będę szukać tej książki. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...