piątek, 12 października 2012

TOP 5: KSIĄŻKI, KTÓRE MIAŁY WPŁYW NA MOJE ŻYCIE



Uwaga, uwaga! Otagowana przez Paulę, przedstawię Wam dzisiaj dla odmiany nie TOP 10, a TOP 5. Liczba o połowę mniejsza akurat w tym przypadku bardzo mnie cieszy, bo książek, które naprawdę wpłynęły na moje życie nie było wcale więcej. Mam oczywiście multum ulubionych pozycji, które wspominam z sentymentem i przy każdej nadarzającej się okazji polecam innym. Tych naprawdę ważnych jest jednak niewiele, a pisząc o nich, czuję się prawie, jakbym wyjawiała swój największy sekret. Ale niech będzie :)






ZEMSTA - ALEKSANDER FREDRO

Dzieci w podstawówce czytały bajki, a ja przeczesywałam biblioteczkę rodziców w poszukiwaniu książek na role - jak zwykłam wtedy nazywać dramaty i komedie. "Zemstę" przeczytałam niezliczoną ilość razy. Nawet nie odstawiałam jej na półkę, tylko, kończąc ostatnią stronę, od razu wracałam na pierwszą i chłonęłam każde ze słów od nowa. Do tej kategorii zaliczyć mogę również Moliera i jego "Skąpca" czy "Świętoszka", niemniej to właśnie Fredro był moim faworytem.




PIGMALION - GEORGE BERNARD SHAW

Kolejna książka na role i dokładne ten sam okres w moim życiu. Jednak pozycja Shawa zasługuje na odrębne miejsce w rankingu, była bowiem, zaraz obok "Zemsty", moją ulubioną książką. Ją również czytałam bez przerwy, co chwilę odnajdując w niej nowe znaczenia poszczególnych wątków. Wcielałam się w rolę głównej bohaterki, czytałam jej kwestie głośno i z odpowiednią (jak mi się wtedy wydawało) intonacją.  Myślę, że dwie powyższe książki naznaczyły moje czytelnicze wybory w późniejszym czasie. I nie chodzi mi o to, że sięgałam później jedynie po komedie, czy dramaty, lecz o to, że dosyć wcześnie odkryłam tą "lepszą" literaturę i potrafiłam się nią cieszyć.



MIŁOŚĆ W CZASACH ZARAZY - GABRIEL GARCIA MARQUEZ

Książka ta znajduje się tutaj z dosyć dziwnego powodu. Kiedyś, gdy byłam już nieco starsza, przyśniło mi się, że powinnam ją przeczytać. Następnego dnia, wzięłam swoje kieszonkowe i pognałam do księgarni. Chwilę później była już moja i czytałam ją niczym powieść z jakimś magicznym przesłaniem. Do dziś jest jedną z moich ulubionych książek, a sam Marquez należy do grona autorów, których biorę niemal w ciemno.





GRA W KLASY - JULIO CORTAZAR

Gdy zaczęłam czytać tę książkę przed maturą, naprawdę trudno było mi się skupić na nauce. Wpadłam w świat "Gry..." i już ciężko było mi się z niego wydostać. Nie jestem chyba w stanie opisać tej książki zwykłymi słowami. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie, w którym trwam do dzisiaj, po dwukrotnym jej przeczytaniu. Niektórzy nie potrafią się przez nią przedrzeć i wcale mnie to nie dziwi, to nie jest powieść, którą pokocha każdy. Ale jeżeli już się uda, nie będzie to lektura, obok której przechodzi się obojętnie




NIE KOŃCZĄCA SIĘ HISTORIA - MICHAEL ENDE

Z ostatnią pozycją z tej listy miałam problem. Padło w końcu na "Nie kończącą się historię" (wydaną w roku 1994, kiedy imiesłowy z "nie" pisało się jeszcze oddzielnie). Teraz powieść niemieckiego autora doczekała się już swojego wznowienia. Jednak, kiedy zapałałam ogromną chęcią przeczytania tej książki, nie można jej już było uświadczyć w żadnej księgarni.  Przeczesałam prawie wszystkie zakamarki internetu i w końcu, po naprawdę długich i żmudnych poszukiwaniach, pewnego dnia po prostu pojawiła się na allegro. Kupiłam ją natychmiast i do teraz jestem posiadaczką tego pięknego wydania, w którym świat rzeczywisty i świat magiczny zapisane są innymi kolorami.



26 komentarzy:

  1. Gdybym miała zrobić taką listę też na pewno znalazłby się tam Marquez. Tylko raczej "Sto lat samotności", bo ta książka naprawdę coś zmieniła w moim postrzeganiu świata. Zafascynowała mnie ta plastyczność czasu, opis ludzkich losów jako czegoś przemijającego, elementu większej układanki. Mówiąc wprost, Marquez nauczył mnie tego, że nie jestem pępkiem świata. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z wymienionych przez Ciebie książek, czytałam tylko Zemstę ;)
    "Niekończąca się historia"... z czymś mi się to kojarzy... Hmm... może był taki film? ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, był taki film, z lat 80-tych bodajże, ale w jego tytule nie było "histroii" lecz "opowieść" :)

      Usuń
  3. Trudno byłoby mi zrobić taką listę. Na pewno znalazła by się także "Zemsta", jedna z ulubionych książek, wrzuciłabym do tego worka także "Świętoszka" Moliera. Książka bardzo mną wstrząsnęła, ale i ubawiła do łez, odkryła wiele prawd. Z pozostałymi pozycjami miałabym problemy...

    OdpowiedzUsuń
  4. Zemsta? Naprawdę? :)Marquez - mój ulubiony pisarz, lubie "Miłość w czasach zarazy", ale moją miłością jest 'Sto lat samotności". "Grę w klasy" musiałam czytać na zajęcia z literatury latynoamerykańskiej - jak ja cierpiałam przy tej książce...ale skończyłam z pewną satysfakcją. Na te same zajęcia czytałam opowiadania Cortazara- te są z kolei genialne.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako dziecko zapałałam do "Zemsty" takim uwielbieniem, że ciężko byłoby jej tu nie umieścić :)

      Opowiadania Cortazara jeszcze przede mną, ale już nie mogę się doczekać :)

      Usuń
  5. Oj, przypomniałaś mi "Miłość w czasach zarazy". Tak mało myślałam ostatnio o tej książce, a mam z nią same dobre wspomnienia. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  6. Marqueza uwielbiam! "100 lat samotności" to moja ulubiona ksiązka, poza tym czytałam 7 innych jego utworów ( w tym "Miłość w czasach zarazy") i wszystkie zrobiły na mnie wrażenie. Również biorę go w ciemno :P

    Muszę sięgnąć po "Niekończącą się historię" i "Grę w klasy". "Zemstę" oczywiście doskonale znam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. "Miłość w czasach zarazy" mnie rozczarowała. O wiele bardziej podobało mi się "Sto lat samotności". Za to w stu procentach zgadzam się z opinią o "Grze w klasy".

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm, nie wiem czy sama potrafiłabym znaleźć książki, które miały wpływ na moje życie. Na pewno każda jedna, którą przeczytam oddziałuje na mnie w pewien sposób. Są książki, które mocno zapadają w pamięć, ale nie powiedziałabym, że dzięki nim coś się zmieniło. Może niektóre wiersze. Poezja trafia do mnie znacznie skuteczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm też lubię "Zemstę " i zdziwiłam się czytając, że lubisz również "Świętoszka" wiesz dlaczego ? Właśnie podobne zdanie umieściłam dzisiaj rano w recenzji która ukarzę się wkrótce na moim blogu ;p

    Innych niestety nie miałam okazji przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  10. Wydaje mi się, że wskazanie książek, które miały rzeczywisty wpływ na życie jest bardzo trudne, przynajmniej ja miałabym z tym ogromny problem. Wiele książek mi się podobało, wiele mną wstrząsnęło, niektóre zmieniły sposób, w jaki patrzę na określone sprawy - ale właśnie: na określone sprawy, nie na życie jako takie. Może za bardzo dosłownie i restrykcyjnie podchodzę do tematu ;-)
    Muszę wreszcie sięgnąć po "Grę w klasy" - pamiętam, że mi polecałaś, mam ogromną ochotę by swój plan czytelniczy w tym zakresie zrealizować :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Podoba mi się Twoje zestawienie, a jeszcze bardziej uzasadnienie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ,,Gry w klasy" jestem bardzo ciekawa:) Gdybym miała stworzyć taką listę, to nie wiem, jakie powieści bym na nią wpisała.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam Zemstę i ogólnie uwielbiam ją. Miłość w czasach zarazy przypadła mi do gustu, ale nie powiedziałabym, że wpłynęła na moje życie. Faktem jest jednakże, że nie przyśniła mi się ona :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. "Gra w klasy" od początku wakacji leży na mojej półce. Jakoś nie potrafię się za nią zabrać. Trochę się jej obawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeśli kolejność nie jest przypadkowa to "Zemsta" także na mnie wywarła duże wrażenie :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Niestety żadna z powyższych książek nie miała wpływu na moje życie. Moje zestawienie jest całkowicie odmienne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. hmmm... są to bardzo poważne pozycje... pamiętam, że w dzieciństwie ogromne wrażenie zrobiła na mnie "Grażyna" Mickiewicza. Była to jedyna trudna książka którą przeczytałam będąc dzieckiem. Dlaczego tak mi utkwiła w głowie-nie wiem. Gdybym ja miała wymienić 5 książek, które wpłynęły na moje życie byłyby to następujące pozycje: 1). wszystkie części "Mary Poppins" Pameli Travers; 2). wszystkie części "Pana Samochodzika" Nienackiego; 3). wszystkie części przygód Tomka Wilmowskiego stworzonego przez pana Szklarskiego; 4). książki Małgorzaty Musierowicz tzw Jeżycojada 5). no i oczywiście wszystkie części Ani z Zielonego Wzgórza. :))) a do "Gry w klasy" się przymierzam bo już od bardzo dawna mnie intrygowała... zachęciłaś mnie więc sięgnę po tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietne zestawienie. Markez i Cortazar przede mna, wiec juz zacieram rece :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "Miłość w czasach zarazy" leży już na mojej półce od roku, dostałam tę książkę na urodziny od przyjaciół i wciąż nie mogę się zabrać za jej lekturę. Muszę koniecznie do zmienic!

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytałam tylko "Zemstę", ale książkę bardzo miło wspominam. :) Nawet spektakl w teatrze widziałam. :3 Pozostałe tytuły chętnie przeczytam. :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Jedyne co znam i czytałam to Zemsta:) Sama czytałam ją parę razy. Podoba mi się styl Olka;p

    OdpowiedzUsuń
  22. trudno jest zrobić takie zestawienie :) Zemstę bardzo dobrze wspominam, ale chyba nie miała istotnego wpływu na moje życie. Marquez jest jednym z moich ulubionych pisarzy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Oooo, mama mi czytała, to była niesamowita lektura! Do teraz pamiętam ten 'niebyt', który wyobrażałam sobie jako wielką, pochłaniającą wszystko mgłę.
    Chwała Bogu, na studiach 'dowiedziałam się', że niebytu nie ma;)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za poświęcony mi czas :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...