Tytuł: Tysiąc wspaniałych słońc
Autor: Khaled Hosseini
Wyd.: Albatros
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 431
Dwie kobiety. Dwa zupełnie inne, choć tak bliskie, światy. Dwa poglądy na życie. Dwie odrębne ścieżki marzeń i pragnień. Dwa różne serca, bijące rytmem dwóch różnych ideałów. Lecz tylko jeden ból i ta sama udręka.
Mariam to harami - nieślubne dziecko, żyjące wraz z matką gdzieś na uboczu, nie rzucając się w oczy i nie przysparzając swemu ojcu kłopotów. Ten odwiedza dziewczynkę tylko raz w tygodniu, obdarowując ją uczuciem, na jakie zdobyć się może kilkugodzinny rodzic. Ona jednak nie narzeka. Wierzy w jego dobre intencje, i w to, że robi wszystko, co w jego mocy, aby polepszyć ich wzajemne relacje. Jest w niego wpatrzona, niczym w najpiękniejszą zabawkę, jaką tylko mogłaby sobie wymarzyć i nie pragnie zbyt wiele - jedynie jego miłości. Chce nią przesiąknąć i cieszyć się jej ciepłem każdego kolejnego dnia rozłąki. Nadchodzi jednak chwila próby, która niweczy wszystko, co dziewczynka zdążyła zbudować na fundamentach swego pełnego nadziei serca. Uczucia ojca znikają, jak fatamorgana, jakby całe dotychczasowe życie Mariam było jedynie złudzeniem. Jej ukochany baba wydaje ją za mąż za nieznajomego i sporo starszego mężczyznę, zamieszkującego miasto oddalone od jej ówczesnego miejsca zamieszkania o setki kilometrów.Wszelkie marzenia dziewczyny pryskają, niczym bańka mydlana, a ona sama czuje się na wskroś oszukana i zdradzona.
Lajla to córka nauczyciela. Oczytana, na bieżąco edukowana i zaznajomiona ze światem kultury ma spore szanse na wybicie się poza stereotypy związane z afgańskimi kobietami. Celem jej życia nie jest jedynie zamążpójście i urodzenie gromadki dzieci. Priorytetem jest nauka. Dziewczyna jest ambitna, pragnie osiągnąć więcej, mierzy wyżej i takie też możliwości stwarzają jej rodzice. Wszystko zmienia się jednak pewnego tragicznego dnia, który naznacza jej dalsze losy nieszczęściem i zwątpieniem. Lajla, aby podołać egzaminowi, który przygotowało dla niej bezlitosne życie, opuszcza na zawsze ciało dziecka i stać się musi z dnia na dzień odpowiedzialną i świadomą swego położenia kobietą.
Historie obu dziewczynek splatają się, kiedy w Afganistanie trwa wojna. Los popycha je ku sobie i odtąd dzielić muszą wzajemnie jego nieliczne wzloty i ogrom bolesnych upadków. Uczucia między nimi poddawane są ciągłym zmianom, a nienawiść z czasem przeradza się w nić sympatii.
Hosseini, pomimo tego, że od lat zamieszkuje Stany Zjednoczone, otwiera nam oczy na historię swej ojczyzny i nie przebiera w słowach. Poprzez opowieść o Mariam i Lajli uświadamia swemu czytelnikowi, jak wyglądało prawdziwe życie jego rodaków. Bez żadnych upiększeń rysuje nam przed oczami gruzy, które niegdyś były domami, skrawki ciał zalegające na ulicach. Uświadamia jak ciężko żyło się samym kobietom i jak nieuczciwe wobec nich było prawo. Zamyka nas w czterech ścianach ich domów, w których nierzadko mężczyzna był królem i katem jednocześnie. Częstuje nas dodatkowo licznymi zwrotami akcji, umilającymi lekturę i wciągającymi coraz głębiej w jej bieg.
Obie kobiety, pomimo dzielących ich różnic, są Afgankami z krwi i kości. Autor nie podaje nam ich zeuropeizowanej czy zamerykanizowanej wersji. Na tacy serwowany nam jest orient w czystej postaci. Powieść czyta się więc tym ciekawiej, że mówi o świecie, który znamy jedynie z gazet, ewentualnie innych książek. Hosseini, mimo ciężkiego tematu i wielu dramatycznych wydarzeń opisanych w swej książce, osładza tę gorzką opowieść nutką mglistej nadziei, której ulegają nie tylko bohaterki "Tysiąca wspaniałych słońc" ale i my - czytelnicy. Myślę, że warto przeczytać tę powieść, nie tylko dla samej przyjemności obcowania z dobrym pisarstwem, ale również przez wzgląd na jej tło historyczne. Jest to przecież kwestia wciąż bardzo aktualna.
Mariam to harami - nieślubne dziecko, żyjące wraz z matką gdzieś na uboczu, nie rzucając się w oczy i nie przysparzając swemu ojcu kłopotów. Ten odwiedza dziewczynkę tylko raz w tygodniu, obdarowując ją uczuciem, na jakie zdobyć się może kilkugodzinny rodzic. Ona jednak nie narzeka. Wierzy w jego dobre intencje, i w to, że robi wszystko, co w jego mocy, aby polepszyć ich wzajemne relacje. Jest w niego wpatrzona, niczym w najpiękniejszą zabawkę, jaką tylko mogłaby sobie wymarzyć i nie pragnie zbyt wiele - jedynie jego miłości. Chce nią przesiąknąć i cieszyć się jej ciepłem każdego kolejnego dnia rozłąki. Nadchodzi jednak chwila próby, która niweczy wszystko, co dziewczynka zdążyła zbudować na fundamentach swego pełnego nadziei serca. Uczucia ojca znikają, jak fatamorgana, jakby całe dotychczasowe życie Mariam było jedynie złudzeniem. Jej ukochany baba wydaje ją za mąż za nieznajomego i sporo starszego mężczyznę, zamieszkującego miasto oddalone od jej ówczesnego miejsca zamieszkania o setki kilometrów.Wszelkie marzenia dziewczyny pryskają, niczym bańka mydlana, a ona sama czuje się na wskroś oszukana i zdradzona.
Lajla to córka nauczyciela. Oczytana, na bieżąco edukowana i zaznajomiona ze światem kultury ma spore szanse na wybicie się poza stereotypy związane z afgańskimi kobietami. Celem jej życia nie jest jedynie zamążpójście i urodzenie gromadki dzieci. Priorytetem jest nauka. Dziewczyna jest ambitna, pragnie osiągnąć więcej, mierzy wyżej i takie też możliwości stwarzają jej rodzice. Wszystko zmienia się jednak pewnego tragicznego dnia, który naznacza jej dalsze losy nieszczęściem i zwątpieniem. Lajla, aby podołać egzaminowi, który przygotowało dla niej bezlitosne życie, opuszcza na zawsze ciało dziecka i stać się musi z dnia na dzień odpowiedzialną i świadomą swego położenia kobietą.
Historie obu dziewczynek splatają się, kiedy w Afganistanie trwa wojna. Los popycha je ku sobie i odtąd dzielić muszą wzajemnie jego nieliczne wzloty i ogrom bolesnych upadków. Uczucia między nimi poddawane są ciągłym zmianom, a nienawiść z czasem przeradza się w nić sympatii.
Hosseini, pomimo tego, że od lat zamieszkuje Stany Zjednoczone, otwiera nam oczy na historię swej ojczyzny i nie przebiera w słowach. Poprzez opowieść o Mariam i Lajli uświadamia swemu czytelnikowi, jak wyglądało prawdziwe życie jego rodaków. Bez żadnych upiększeń rysuje nam przed oczami gruzy, które niegdyś były domami, skrawki ciał zalegające na ulicach. Uświadamia jak ciężko żyło się samym kobietom i jak nieuczciwe wobec nich było prawo. Zamyka nas w czterech ścianach ich domów, w których nierzadko mężczyzna był królem i katem jednocześnie. Częstuje nas dodatkowo licznymi zwrotami akcji, umilającymi lekturę i wciągającymi coraz głębiej w jej bieg.
Obie kobiety, pomimo dzielących ich różnic, są Afgankami z krwi i kości. Autor nie podaje nam ich zeuropeizowanej czy zamerykanizowanej wersji. Na tacy serwowany nam jest orient w czystej postaci. Powieść czyta się więc tym ciekawiej, że mówi o świecie, który znamy jedynie z gazet, ewentualnie innych książek. Hosseini, mimo ciężkiego tematu i wielu dramatycznych wydarzeń opisanych w swej książce, osładza tę gorzką opowieść nutką mglistej nadziei, której ulegają nie tylko bohaterki "Tysiąca wspaniałych słońc" ale i my - czytelnicy. Myślę, że warto przeczytać tę powieść, nie tylko dla samej przyjemności obcowania z dobrym pisarstwem, ale również przez wzgląd na jej tło historyczne. Jest to przecież kwestia wciąż bardzo aktualna.
**********************************************************************************
Lektor: Maria Peszek
Długość: 12 godz. 58 min.
Ponieważ z książką zapoznałam się w formie audiobooka, zanudzę was jeszcze kilkoma słowami na ten temat.
Było to moje pierwsze spotkanie z tą formą czytania, zaliczam je jednak do bardzo udanych. Jak się okazało przy wyborze i odsłuchiwaniu próbek przeróżnych audiobooków, nie każdy lektor mi odpowiadał. Niemniej od razu wiedziałam, że Marię Peszek mogę brać niemal w ciemno. Jej przyjemny, delikatny tembr głosu nie zakłócał lektury. Wtapiał się w nią, tworząc bardzo udaną całość. I, o ile audiobook nie sprawdził się w moim przypadku np. na siłowni (za bardzo skupiałam się chyba na myślach typu "po co ja się tu tak katuję?"), to już przy sprzątaniu, za którym nie przepadam, okazał się bardzo przyjemnym umilaczem czasu i z pewnością kontynuować będę ten sposób zaznajamiania się z książkami.
5/6
Czytałam jakiś czas temu i bardzo mnie zaciekawił obraz kobiety, jaki został przedstawiony w powieści. Jednak o wiele większe wrażenie zrobiła na mnie inna książka tego autora, mam na myśli "Chłopca z latwacem" - polecam gorąco.
OdpowiedzUsuńA do audiobooków nie mogę się przekonać, wydaje mi się, że po jakimś czasie myślałabym zupełnie o czymś innym, a nie skupiała się na słuchaniu :)
Czytałam już "Chłopca z latawcem". Również mi się podobał.
UsuńA co do audiobooków, myślałam dokładnie tak samo, ale okazało się, że skupienie się na ciekawej opowiadanej do ucha historii wcale nie jest takie trudne :)
Pięknie opisałaś te książkę. Nie pałam wielką chęcią do tego typu literatury, ponieważ mam wrażenie, że tego tematu jest ostatnio trochę za dużo. Jeśli jednak miałabym sięgnąć po takową, biorę "Tysiąc wspaniałych słońc". Z audiobookami u mnie ciężko. Sprawdzały się w czasie podróży na uczelnię, ale nie pomyślałam, żeby je wypróbować przy sprzątaniu:)Jutro to sprawdzę:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzekam na wrażenia :)
UsuńJesteś genialna! Teraz mam dwa w jednym, sprzątanie i fajna lektura:) Pozdrawiam
UsuńCzytałam i bardzo miło wspominam, a "Chłopiec z latawcem" niedawno rozpoczęty :)
OdpowiedzUsuńSiłownia?! Łooo, matko... zawstydzasz mnie :) Zapomniałam już, że coś takiego istnieje :))
Mam nadzieje, ze Hosseini napisze wkrotce cos jeszcze, bo po tych dwoch ksiazkach nabralam ogromnego apetytu. Obydwie bardzo mi sie podobaly i wylalam podczas ich lektury wiele lez.
OdpowiedzUsuńI jak po takiej recenzji nie sięgnąć po książkę? Toż to by była wielka zbrodnia.
OdpowiedzUsuńJa jakoś jeszcze nie miałam nigdy okazji do sięgnięcia po audiobook'a, ostatnio mam ochotę na " Pod słońcem Toskanii" czytane przez Stenkę, ale jakoś ciągle mi coś wypada i jeszcze nie mam pomysłu jak ja sobie to wszystko zorganizuję.
Również mam tego audiobooka w planach :)
UsuńPamiętam do dziś jak ogromne wrażenie wywarła na mnie ta książka, ale nie mogę sobie wyobrazić tej pni jako lektorki...
OdpowiedzUsuńPomimo tego, że jest dosyć szaloną wokalistką, jako lektorka nie odchodzi od przyjętych standardów :)
UsuńMój bezapelacyjny "must have" obok "Chłopca z latawcem", o których to notabene pisałam w swoim ostatnim poście :) Każda przeczytana recenzja, w tym również i Twoja, tylko jeszcze bardziej mnie w tym utwierdza. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę powieść. Bardzo rzadko zdarza mi się płakać przy czytaniu, ale Hosseini nakreślił taką historię, że trudno nie uronić ani jednej łzy. Bardzo poruszająca i przerażająca opowieść o tym jak życie człowieka może nagle ulec diametralnej zmianie.
OdpowiedzUsuńKsiązka jak najbardziej dla mnie, sięgnę jednak po wersję papierową, bo z audiobookami mi nie po drodze.
OdpowiedzUsuńOd dawna zastanawiałam się, czy warto będzie poznać tego audiobooka no i chyba już wiem :-) Dziękuję za pomoc ;-)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie :). Ciekawe jak Ci się spodoba.
UsuńNie czytałam, ale recenzja mnie zachęciła.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o formę audiobooka, jeszcze nie próbowałam, ale jakoś nie wydaje mi się, że przypadłaby mi do gustu. Wolę wydanie książkowe, kiedy tylko zechcesz wracasz do jakiejś strony lub czytasz jeszcze raz to, co nie zrozumiałe.
Mimo wszystko wypadałoby kiedyś spróbować z audiobookiem. :)
Miłego weekendu! :)
Ja też generalnie wolę wydania książkowe. Lubię mieć w rękach papierową wersję książki, przewracać strony i po prostu czytać. Jednak audiobooki są bardzo przydatne w momentach, kiedy z przyczyn technicznych nie możemy sięgnąć po zwykłą książkę. Wtedy naprawdę się sprawdzają.
UsuńKsiążka wydaje się świetna. Uwielbiam lektury z motywem ojców i córek, to taka uwaga nawiasem pisana :)
OdpowiedzUsuńTen motyw to tylko ułamek powieści, ale gdzieś się tam co jakiś czas przewija :)
UsuńKsiążka czeka na swoją kolej. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam i chociaż recenzja brzmi zachęcająco, to nie wiem, czy orient aż tak mnie ciekawi. Audiobooków nigdy nie próbowałam, a tu ciekawy pomysł ich wykorzystania, ale wciąż mam wątpliwości, czy dam radę skoncentrować się na słuchaniu. Muszę kiedyś spróbować ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj koniecznie :)
UsuńKiedyś już miałam jedno podejście, ale skończyło się oddaniem do biblioteki bez wysłuchania :P jutro wybieram się do biblioteki to jakiś wezmę, trzeba próbować nowych rzeczy ^^
UsuńWpisuję tę książkę na swoją listę ,,chcę przeczytać":)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej dużo,ale nie wiem czy przeczytam;)
OdpowiedzUsuńKochana, przede wszystkim rewelacyjnie opisałaś tę książkę oraz odczucia po lekturze. Widziałam ją na półce u mojej mamy, więc przy najbliższej wizycie przygarnę ją do piersi. Poza tym ja również słucham teraz Marii Peszek (Cyrk nocy), uwielbiam jej głos i sposób w jaki interpretuje czytaną historię. :)
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć, że Peszek przeczytała "Cyrk nocy". Teraz już wiem, co znajdzie się w moich kolejnych audiobookowych podbojach :)
UsuńCzytałam 'Chłopca z latawcem', ale chciałabym też sięgnąć po tę książkę. Uwielbiam lektury, w których stykamy się z prawdziwym życiem i oprócz właściwej akcji obserwujemy też tło polityczne. Nie wiem, czy wybiorę audioboka czy formę papierową, ale z pewnością dam tej lekturze szansę:))
OdpowiedzUsuńNa książkę mam ochotę już od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńBardzo dobra książka, poruszająca i wciągająca. Ja też słuchałam audiobooka i zgadzam się z Twoją opinią o Marii Peszek w roli lektorki - mnie też ona bardzo odpowiada, chyba najbardziej jak do tej pory (nie słuchałam zbyt wielu audiobooków, no ale już parę się zbierze). Teraz słucham "Cyrku nocy", który również jest czytany przez tę aktorkę ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę sobie ten "Cyrk nocy" sprawić :). Aktualnie słucham "Pani Bovary" czytanej przez Kożuchowską. Jej również w roli lektorki niczego nie brakuje.
UsuńKsiazka interesujaca, ale tresc raczej nie skierowana do mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja jakoś nie preferuję audiobooków, to i tak jakiś cud, że polubiłam czytać ebooki - najbardziej lubię zwykłe papierowe i i tak nic ich nie zastąpi. Nigdy. A książka raczej nie dla mnie.;)
OdpowiedzUsuńLawenda
Chyba wszystkie mole książkowe lubią najbardziej te papierowe wersje książek. Nie można jednak zaprzeczyć temu, że i ebooki i audiobooki mają swoje zalety w momentach kiedy po zwykłą książkę sięgnąć z przyczyn technicznych nie możemy :)
UsuńNie czytałam, ale przyznam się że miałam ją w rękach w bibliotece, odłożyłam na półkę, ale widzę że warto jej poszukać.
OdpowiedzUsuńo, właśnie miałam ochotę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńTo jedna z moich ulubionych książek. Przyłączam się więc do polecania.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam. Niewiele teraz z lektury pamiętam, jedyne co utkwiło mi w głowie to... że nie było, aż tak fajnie/ciekawie, jak się spodziewałam.
OdpowiedzUsuń